Przez jeden tydzień września byliśmy zanurzeni w klimacie nauki w praktyce. Od uczestnictwa w wykładzie o “Historii polskiej transplantologii”, przez budowę łazika marsjańskiego, odlewy z żywicy, drukowane uszy, czy dym w kształcie choinki, do ekstrahowania DNA z pomidora – wszystko nas ciekawiło. Studenci cierpliwie odpowiadali na niezliczone pytania, a nam było wciąż mało. Sporo też dowiedzieliśmy się o tym, czym jest transplantologia, po co przeszczepia się organy, kto może być dawcą, czy organy mogą być sztuczne, a nawet tego, że właśnie nasze miasto wyznaczało ścieżki polskiej transplantologii. Wiemy też już, skąd we Wrocławiu takie nazwy ulic jak, np. ul. Brossa. Czekamy na kolejną edycję. 😉





