Choć oceny odgrywają istotną rolę w tradycyjnym systemie edukacyjnym, coraz częściej dostrzec można ich demotywujące działanie na uczniów. Z założenia – używane do motywowania, mierzenia osiągnięć i postępów dzieci oraz porównywania ich wyników z innymi – w szkolnej rzeczywistości przynoszą więcej szkody niż pożytku. Generują stres, napędzają rywalizację, podkopują więzi między uczniami i zabierają radość z samego procesu uczenia się. Jak się jednak okazuje, można uczyć bez krzywdzących cyferek – miło, przyjaźnie i z nastawieniem na relacje.
Tradycyjna edukacja, a szkoły bez ocen
Niestety w tradycyjnym polskim systemie edukacji stopnie w skali 1-6 to podstawowa forma oceny wiedzy ucznia. I choć coraz częściej zdajemy sobie sprawę z nieadekwatności szkolnych not i ich szkodliwego wpływu na rozwój dziecięcej psychiki, wydaje się brakować alternatywy. Szkoły publiczne zwyczajnie nie mają pomysłu, co można by zrobić w zamian, a tzw. oceny opisowe stosowane w nauczaniu początkowym – w wielu placówkach niewiele mają wspólnego z rzeczoną „opisowością”. Zwykle to wciąż oceny, tyle że ukryte pod literkami, znaczkami i powielanymi schematami opinii o uczniu, które nijak mają się do realnych kompetencji konkretnego dziecka.
Na szczęście na edukacyjnej mapie pojawia się coraz więcej placówek i nauczycieli z pasją, świadomych zła wyrządzanego przez oceny. W takich szkołach ma się odwagę stawiać na relacje, budować przyjazną atmosferę, która ułatwia zdobywanie wiedzy oraz obdarzać uczniów zaufaniem i pozwalać na dokonywanie własnych wyborów, zgodnych z preferencjami, intuicją i talentem. Tutaj dzieci nie uczą się wszystkiego, nie każdy przedmiot jest najważniejszy, a czerwony pasek nie świadczy o wartości ucznia. Dzieci mogą uczyć się przez zabawę, rozwijać pasje i nie marnować czasu na bezrefleksyjną pogoń za „cyferkami”.
Brak ocen buduje motywację wewnętrzną
Obowiązujący w polskich szkołach publicznych tzw. pruski system, którego zadaniem jest trzymanie ucznia w ryzach, podporządkowanie nauczycielowi i wpasowanie w realizację założeń programowych, w gruncie rzeczy jest drogą zabierającą prawdziwą, bo wewnętrzną motywację do działania. W zamian pojawia się zewnętrzna motywacja – oparta na strachu przed oceną i przed odrzuceniem, gdy jest ona subiektywnie zbyt niska. W takich warunkach niestety dziecko nie jest w stanie rozwijać się i uczyć prawidłowo. Ciągłe poczucie niepewności pobudza procesy w mózgu odpowiedzialne za walkę lub ucieczkę, zamiast stymulować kreatywność, otwartość i chęć poznawania świata.
Na przeciwległym biegunie znajdują się szkoły demokratyczne i rozmaite alternatywne formy nauczania, w których nie ma miejsca na oceny, presję i stres. Nieoceniane na każdym kroku dziecko ma szansę rozwijać swoje prawdziwe zainteresowania i odnajdywać talenty, a nade wszystko przyswajać wiedzę we własnym tempie i na miarę własnych, indywidualnych możliwości. Bez poczucia bycia gorszym, choćby z powodu jakiś osobistych trudności, czy ograniczeń w danej dziedzinie. Brak ocen wzmaga motywację wewnętrzną – jedyną zdrową formę motywacji, która opiera się na indywidualnych wartościach, zainteresowaniach i celach samego ucznia. Zamiast tracić zasoby na koncentrowaniu się na ocenie, można przecież całkowicie poświęcić się radości z odkrywania i pogłębiania rozmaitych zagadnień.
Brak ocen wspiera głębokie relacje
W tym alternatywnym podejściu do ocen priorytetem staje się budowanie relacji i rozwijanie pasji. Uczniowie traktowani są jako jednostki o unikatowych umiejętnościach, talentach i potencjale. Postrzega się ich indywidualnie, w atmosferze przyjaźni, wsparcia iz bliska. Taki stosunek do podopiecznych wpiera relacje, zarówno między samymi uczniami, jak i uczniem i nauczycielem, który zamiast sprawować rolę nadzorcy i kuratora, staje się mentorem, opiekunem i przewodnikiem dziecka. Sami uczniowie natomiast, niezmuszani do ciągłego stawania w szranki i rywalizowania o oceny, zwyczajnie lepiej się ze sobą czują, bardziej lubią i chętniej sobie pomagają.
Edukacja pozbawiona oceniania skupia się na rozwijaniu umiejętności miękkich, takich jak kreatywność, współpraca, komunikacja i samodyscyplina, które są niezbędne w dzisiejszym świecie. Otwarta szkoła daje zatem znacznie lepsze przygotowanie do życia, niż mogłoby się wydawać. Przyzwyczajeni do systemu ocen, nagród i kar, często tkwimy w błędnym kole fałszywych przekonań, że tylko wypełniona piątkami i szóstkami cenzurka otwiera drzwi do życiowego sukcesu, kariery i samospełnienia. Okazuje się, że jest odwrotnie. Dziś rynku pracy w cenie jest skuteczna współpraca i otwartość, odwaga i gotowość do podejmowania wyzwań, kreatywność i oryginalny punkt widzenia, umiejętność rozwiązywania problemów i adaptacja do wciąż zmieniających się warunków. Z pewnością nie rozwinie tego umniejszający system ocen, którego najbardziej widocznym skutkiem jest utrata kontaktu z samym sobą, a często również niestety – umniejszenie poczucia własnej wartości.